Dzień 21
25.07.2006
Wtorek
Start 9:30

Rano dojeżdżamy do centrum Bodo. Tomkowi udało się gdzieś po drodze zgubić. Wysyłamy mu SMSa i decydujemy się na pierwsze w historii wypraw wejście do muzeum - tutejsze muzeum lotnistwa jest świetne. Są zarówno całe jak i rozwalone samoloty, a nawet jakiś pasażerski przekrojony na pół :)





Do tego prawdziwa wieża kontroli lotów. Jest też Tomek, który nas tu znalazł. Z kartą Euro<26 można wejść jako student za 60NOK. W centrum Bodo odwiedzam wszystkie 2 sklepy rowerowe i wybieram jedną z dwóch opon pasujących do mojego roweru :) Kosztuje zaledwie 149NOK (75zł). W porcie zmieniam oponę.



Z Bodo płyniemy około 4 godzin promem do Sorvagen za 143NOK. Na górnym pokładzie jest zupełnie ciasno, za to na dolnym prawie nikogo nie ma. Widoki nieszczególne - niebo cały czas jest zachmurzone. Staramy się spać na dolnym pokładzie, ale jest tam pokoik zabaw dla dzieci, które paskudnie wrzeszczą, więc spanie niezupełnie się udaje.
Około 18 jesteśmy na miejscu. Lofoty nam się podobają, ale niestety pogoda wciąż jest pochmurna. W wodzie widać pełno meduz, niektóre są naprawdę wielkie - o średnicy około 50cm, a długości tych wszystkich ogonów do 2m. Mamy ubaw z Pawła, który brał tutejszego popularnego, niedużego ptaka brodzącego za maskonura :) Dodam, że ptak ten do maskonura nie jest w ogóle podobny :) Nowa opona wyraźnie buczy podczas jazdy po asfalcie.



Robimy sobie jeden z postojów na piaszczystej plaży. Dyskutujemy na temat: czy prowadzenie roweru po piasku zmniejsza szanse na zapiaszczenie napędu? Po przejechaniu jeszcze kawałka, nocujemy na miękkiej trawie niedaleko morza, obok wielkich głazów. Paweł gdzieś tego dnia wpadł w dziurę i zranił się w nogę.

Dystans: 47.51 km
Czas jazdy: 3:16:59
Prędkość średnia: 14.47km/h
Prędkość maksymalna: 41km/h

Poprzedni < > Następny
Początek


Prawa autorskie zdjęć i tekstu zastrzeżone: Marek Ślusarczyk © 2001-2099