Dzień 19
23.07.2006
Niedziela
Start 10:10
Po porannej kaszce - w drogę. Pogoda się pogorszyła. Chmury odgrażają się na niebie, ale na szczęście nie pada. Mamy ładne widoki, jednak w takiej bladej pogodzie są zupełnie niefotogeniczne... Przez dość dużą górę przejeżdżamy do promu (niezły, szybki zjazd). Spotykamy tu znajomą Niemkę. Rejs promem trwa godzinę, to tutaj przekraczamy koło podbiegunowe. Po przejechaniu kolejnych 29km, mamy następny prom płynący 10 minut. Trochę na niego czekaliśmy, Paweł wykorzystał wolny czas na zmianę klocków. Zaraz po wyruszeniu w drogę po zejściu z promu, Paweł zrywa linkę przedniej przerzutki. Popularna awaria na tej wyprawie. Dość długo kombinujemy z tą linką.
W dodatku coś się zablokowało w manetce. Paweł rozbiera manetkę, próbuje tą linkę jakimiś chałupniczymi metodami zawiązać w manetce, ale coś to nie wychodzi. Ostatecznie wybiera tymczasowe rozwiązanie - zablokowanie przerzutki w pozycji środkowej przy pomocy dwóch patyków i taśmy klejącej :)
Dalej jedziemy boczną drogą z widokami na okoliczne góry. Nie możemy jechać główną, bo jest na niej jakiś długi tunel. Musimy skierować się na jakiś rzadko pływający prom do Ornes. Po drodze zwracam uwagę na to, że gdy zjeżdżamy z górki, Paweł wyraźnie wolniej się rozpędza. Na postoju odkrywamy, że jechał cały czas na hamulcu. Paweł takich rzeczy nie zauważa... :) W przystani promowej Niemka informuje nas, że dziś już promu nie ma. Będziemy musieli gdzieś w miejscowości znaleźć nocleg. Udaje się tradycyjną metodą "na gospodarza" - śpimy przy domu.
Pełno tu meszek. Jako, że jest jeszcze dość wcześnie, Paweł usiłuje wyrównać oponę na kole, żeby mu nie biło, ale raczej pogarsza sprawę. Ten jego rower jest zwykle oporny na próby doprowadzenia go do porządku :)
Dystans: 84.16 km
Czas jazdy: 5:22:00
Prędkość średnia: 15.68km/h
Prędkość maksymalna: 62km/h
Poprzedni < > Następny
Początek