Dzień 22
31.07.2007
Wtorek
Start: 10:40

Okazuje się, że korzystaliśmy z nieautoryzowanych łazienek. Pewnie dlatego uznaliśmy je za brudne. Prawdopodobnie nie należały do campingu, tylko do pobliskiego tartaku. Po zjedzeniu tradycyjnej kaszki zjeżdżamy do centrum Revelstoke, gdzie odwiedzamy drugie w historii wypraw rowerowych muzeum - tutejsze muzeum kolei (całkiem fajne).





Z miasta mamy ostry podjazd z powrotem do Trans Canada Highway. Pogoda dzisiaj jest piękna. Niebo niebieskie, powietrze przejrzyste, a góry coraz wyższe. Trasa jest dość pagórkowata, z przewagą pagórków pod górę.



Robimy przerwę przy rezerwacie olbrzymich cedrów z drewnianą ścieżką spacerową przez las.



Wjeżdżamy do Glacier National Park. Długo nie ma campingu, który zamierzamy osiągnąć. Ściemnia się. Na mijanym parkingu widzę najprawdziwszego kojota. Trochę później widzę kierowcę olbrzymiej ciężarówki wyrzucającego z okna butelkę po piwie. Oczywiście w czasie jazdy :-) Wzdłuż drogi są dziwne zatoczki, każda ma swoją nazwę i numer. Nie mam pojęcia, czemu służą.
W końcu, o 20:40 osiągam camping. Parysowie przyjeżdżają 20 minut później. Po ciemku jemy kolację i idziemy spać. Widać gwiazdy.

Dystans dnia: 74.16 km
Czas jazdy: 5:38:58
Średnia prędkość: 13.12 km/h
Prędkość maksymalna: 63 km/h

Poprzedni < > Następny


Prawa autorskie zdjęć i tekstu zastrzeżone: Marek Ślusarczyk © 2001-2099