Dzień 20
29.07.2007
Niedziela
Start: 9:05/10:50
Po śniadaniu przemieszczamy się pod lokalny spożywczak, by skorzystać z budki telefonicznej. Potem do kościoła na mszę o 9:30. W kościele są prawie same babcie. Jedna z nich przygrywa na organach, dokładnie takich jak u Monty Pythona. Po mszy jest impreza - tzn. wszyscy schodzą do czegoś a'la świetlicy, piją kawę, jedzą ciasto i gadają. Zapraszają i nas. Korzystamy, po czym ruszamy w drogę. Teoretycznie jedziemy cały dzień wzdłuż jezior Shuswap Lake, jednak w praktyce trasa momentami odchodzi od jeziora, wznosząc się na olbrzymie wysokości (a przynajmniej w tym upale są one stosunkowo olbrzymie :)). Zbiornik ma dziwny kształt, przez co nawet po przejechaniu przez niedużą przełęcz, trafiamy znów na jego inną odnogę. Jezioro jest mocno wykorzystywane turystycznie - pełno tu ośrodków, jachtów, motorówek itp.
Na postoju przed Salmon Arm mija mnie znajomy Szwajcar. Tu też doganiają mnie Gosia i Paweł. Przejeżdżamy jeszcze kawałek, po czym zmęczeni upałem rozkładamy się na ponad godzinę na wymuskanym trawniku przed supermarketem. Przy okazji wypijam litr mleka.
Dalej jedziemy wciąż po porządnych pagórkach, do wieczora wzdłuż jeziora. W Sicamous podjeżdżamy pod informację turystyczną, która jest jednak zamknięta. Nie wiemy, gdzie jest tu jakiś camping. Pomaga nam małżeństwo w samochodzie z łodzią na przyczepie. Eskortują nas w miejsce, gdzie ponoć się kilka razy rozbijali gratis. Jednak w tych ciemnych zaroślach pod drzewami jest tyle komarów, że rezygnujemy. Szczególnie Gosi się nie spodobało :-) Okazuje się, że przy pobliskim motelu prowadzone jest też pole namiotowe. Co prawda najdroższe na tej wyprawie (26.50 CAD), ale niech im będzie. Przynajmniej jest światło, woda i mniej komarów (z tymi komarami to może niekoniecznie prawda...). Dodatkowo za prysznic płaci się 1 CAD, czyli one looney, jak to tutaj określają, bo moneta jednodolarowa jest ozdobiona wizerunkiem nura (loon). Przyjeżdżają na camping też jacyś ludzie z psami na pace pickupa. W Kanadzie jest to dość popularna metoda transportu psów.
Dystans dnia: 91.14 km
Czas jazdy: 5:59:32
Średnia prędkość: 15.21 km/h
Prędkość maksymalna: 58 km/h
Poprzedni < > Następny