Dzień 10
19.07.2007
Czwartek
Start: 11:45

Całą noc pada deszcz. Rano też chwilami pada. Na szczęście namioty Hannah działają jak trzeba. Decydujemy, że przejedziemy kawałek z powrotem - do wodospadów Sunwapta Falls. Wodospad jest potężny - szeroka rzeka przepływa przez kilkumetrową szczelinę w skale. Jedyne zastrzeżenie to brudna, beżowa woda po deszczu, która trochę obrzydza widok.





Na niebie są fajne chmury - niektóre płyną dość nisko i ocierają się o góry. Niebo jest niebieskie. Niedługo później chmury jednak zwyciężają i robi się szaro. Robimy kolejny postój przy kolejnych potężnych wodospadach - Athabasca Falls.



Kawałek wcześniej rozwaliło mi się łożysko w pedale (Shimano PD-M505 z 2004 roku). Przejechało 9000km. Moim zdaniem to nie jest dystans, po którym ma prawo się łożysko rozwalić. Kulki po trochu się wysypują, ale jakoś da się pedałować. Całe szczęście, że do Jasper jest jakieś 25km w dół rzeki. Gosia z Pawłem decydują się pojechać boczną drogą 93A. Ja z moim łożyskiem wolę jechać najprościej jak się da. Kilka kilometrów przed Jasper, gdy czekam na poboczu na małżeństwo, zaczyna się porządny deszcz.



W Jasper na szczęście robi się jako taka pogoda. Zjeżdżam do dostrzeżonego sklepu rowerowego. Nowe pedały kosztują $75. Na łożysko do pedału musiałbym czekać tydzień. Wychodzę ze sklepu i widzę przejeżdżających Gosię i Pawła, którzy byli trochę w tyle. Wołam, ale mnie nie zauważyli. Gdzieś dalej ich doganiam. Umawiamy się, że gdzieś ich złapię na ławce po tym jak znajdę inny sklep rowerowy i zmienią mi pedały. Sklep znajduję, wybieram najtańsze pedały Wellgo pasujące do moich bloków. Za $45 mam pedały platformowe SPD. W międzyczasie robi się ładna pogoda, góry są pięknie oświetlone i mają dodatek malowniczych chmur. Z Jasper jest piękny widok na góry z wszystkich stron. Spożywamy posiłek na ławce z widokiem na dworzec kolejowy i góry. Robię masę zdjęć.





Gosia i Paweł chcą odwiedzić jakąś knajpę, a ja decyduję, że pojadę na camping, na którym zarezerwowali ponoć po drodze miejsce. Rozbijam się na olbrzymim campingu Whistlers Campground (ponad 100ha).
Przyjeżdża reszta ekipy, kąpiemy się, ładujemy baterie i do spania.

Dystans dnia: 76.65 km
Czas jazdy: 4:22:51
Średnia prędkość: 17.49 km/h
Prędkość maksymalna: 66 km/h

Poprzedni < > Następny


Prawa autorskie zdjęć i tekstu zastrzeżone: Marek Ślusarczyk © 2001-2099